Jadwiga Jaroszewska urodziła się 7 marca 1900 r. w Piotrkowie Trybunalskim. Na chrzcie świętym (w kościele św. Jakuba) otrzymała imiona: Jadwiga, Zofia. W drugim roku jej życia umarł ojciec Władysław, a w siódmym - matka Franciszka. Wychowaniem Jadzi i jej młodszych sióstr bliźniaczek zajęła się najbliższa rodzina. Z domu rodzinnego - o głębokich tradycjach religijnych i patriotycznych - Jadzia wyniosła żywą wiarę, ducha ofiary i zaufania Bogu oraz ogromną wrażliwość serca na potrzeby bliźnich.
Wartości te pogłębiła w gimnazjum Heleny Trzcińskiej w Piotrkowie Trybunalskim. W czasie I wojny światowej wielkodusznie służyła rannym żołnierzom.
Pracując jako nauczycielka, wolny czas, siły i zdolności poświęcała ludziom biednym, w tym także moralnie zaniedbanym. Tych nieszczęśliwych ludzi odnajdywała na ulicach i w zaułkach rodzinnego miasta. Dojrzałość religijna młodej Jadwigi skłaniała ją do świadczenia pomocy nie tylko materialnej, ale również duchowej. Miała bowiem głębokie zrozumienie, iż źródłem nędzy moralnej jest grzech - odrzucenie przez człowieka Boga i Jego praw. Swoim przenikliwym wzrokiem ogarniała tych, którymi świat gardził. Świadczą o tym jej słowa:
"Pragnieniem moim od lat szkolnych było pomagać w stworzeniu warunków zadawalających tym, którzy z powodu upośledzenia fizycznego albo moralnego nie mogą pracować w warunkach zwykłych. Za takich uważałam: upadłe kobiety, ludzi obarczonych chorobą zaraźliwą, a nieuleczalną oraz wychodzących z więzień, a w następstwie również dzieci anormalne i kalekie. Modliłam się, by powstało Zgromadzenie, które roztoczy opiekę nad wyżej wymienionymi. Samodzielnej pracy w tym kierunku bardzo się lękałam".
Jadwiga po latach poszukiwań drogi powołania pragnienie służenia ludziom z marginesu społecznego przekazała nowej rodzinie zakonnej, którą założyła 6 stycznia 1926 r. w Warszawie, podejmując w tym dniu pracę na oddziale chorych wenerycznie przymusowo leczonych w szpitalu św. Łazarza. Założycielka, M. Wincenta od Męki Pańskiej, obdarowana szczególnym charyzmatem i otwarta na znaki czasu, tak określiła misję Zgromadzenia:
"Bóg w wyrokach swoich niezbadany, powołując nasze Zgromadzenie do samodzielnego życia w Kościele świętym, powierza mu myśl swoją: Mądrość Przedwieczna domaga się od stworzeń uwielbienia dla swej Sprawiedliwości".
Dla urzeczywistnienia tej idei, w duchu zadośćuczynienia Bogu za dokonujące się w świecie zło, całe swoje życie i działanie poświęciła najbardziej nieszczęśliwym - upośledzonym, moralnie zagrożonym i zaniedbanym.
Miłość i moc do ofiarnej służby czerpała u stóp Krzyża oraz z codziennej Eucharystii i piękna liturgii chorału gregoriańskiego.
Życie M. Wincenty było odzwierciedleniem miłosiernego Samarytanina, pochylającego się troskliwie nad poranionym bliźnim i ewangelicznej Samarytanki, biegnącej rozsławić imię Zbawiciela. Miłość krzyża, duch przebaczenia i ekspiacji uzdalniały ją do posługi potrzebującym, w myśl wezwania Pana Jezusa "Wszystko, co uczyniliście jednemu z tych braci moich najmniejszych, Mnieście uczynili" (Mt 25, 40).
Szczególną troską otaczała dzieci upośledzone. Stała się prekursorką w dziedzinie ich wychowania. Organizowała domy i szkoły życia według wypracowanego przez siebie systemu rodzinkowego. Jednocześnie dała głębokie uzasadnienie teologiczne pełnionej posłudze dzieciom niepełnosprawnym, "które kochać mamy jako współodkupicieli (...). W duszach, które nam Opatrzność powierza, jakże często Chrystus Pan jest znieważany, biczowany, ukrzyżowany! Gdzie lepsze miejsce dla samarytanki, jak nie przy Panu swym cierpiącym?" (M. Wincenta).
Założycielka, Sługa Boża Wincenta, zmarła w opinii świętości 10 listopada 1937 r. w Warszawie. Potwierdzeniem świętości jej życia są otrzymywane łaski oraz prowadzony proces beatyfikacyjny w Rzymie.